Jutro już czerwiec, więc czas na ULUBIEŃCÓW MAJA. W tym miesiącu miałam zamiar wybrać 5 kosmetyków, ale na zamiarach się skończyło,
bo oczywiście nie mogłam się zdecydować. Przecież nie będę odrzucać kosmetyków tylko dlatego, żeby była okrągła piątka ;) W tym miesiącu mam siedmiu ulubieńców :)
LOVE ME GREEN regenerujący krem na dzień.
Odkąd go dostałam jestem mu wierna, bo jest rewelacyjny :) Mam nadzieję,
że nie skończy się szybko :D Moja cera jest wyraźnie odżywiona, gładka
i delikatniejsza. O kremie pisałam TUTAJ.
Mój pierwszy olej i nie zawiodłam się. Bardzo dobrze działa na moją cerę. Nakładam go codziennie na noc. Nie spodziewałam się, że oleje tak dobrze wpływają na skórę. Moja opinia na temat oleju jest TUTAJ.
i wygładza skórę. Porządny peeling w niskiej cenie, a pisałam o nim TUTAJ.
Balsam brązujący Ziaja Sopot to naturalna opalenizna w krótkim czasie. Nie miałam dotychczas tak dobrego balsamu brązującego. Efekty są godne podziwu :) O balsamie pisałam TUTAJ.
Na tej liście nie mogło zabraknąć kremu i soli do stóp FUSSWOHL. Fantastycznie działają na moje stopy i już nie muszę się o nie martwić. Więcej na ich temat przeczytacie TUTAJ.
Z Farmony mam mus do ciała i go uwielbiam :). Chętnie wypróbowałabym krem do stóp :).
OdpowiedzUsuńkrem z love me green jest wspaniały ;)
OdpowiedzUsuńfajni ulubieńcy,peeling mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
muszę koniecznie sobie zakupić ten balsam z Ziaji:)
OdpowiedzUsuńJa też jestem bardzo zadowolona z tego kremu do twarzy Love Me Green ;)
OdpowiedzUsuńNie znam Twoich ulubieńców, ale kilka z nich mnie zaciekawiło :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tych produktów:/
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie balsam brązujący, chyba muszę go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMiałam próbkę tego balsamu Pat&Rub i muszę powiedzieć, że w kwestii zapachowej zajmuje u mnie 2 miejsce zaraz po serii otulającej. Nie znoszę faktu, że firma przesadza z aromatami cytrusowymi, ale ta nuta kokosa łagodzi moc cytryny. Co do działania to jest wspaniałe. Moja mama miała ten z zielonej serii z grejpfrutem bodajże i czasem jej go podkradałam, chociaż smród był nie do wytrzymania :D
OdpowiedzUsuńOlej kokosowy miałam ostatnio kupić, aczkolwiek skusiłam się na arganowy z racji, że można go stosować też na włosy bez konieczności spłukiwania.