Dziś przychodzę do Was z recenzją kremu CC Olay Total Effects, który otrzymałam jakiś czas temu od beGLOSSY. Nie powiem, że się nie zdziwiłam :D Kosmetyki Olay kojarzyły mi się z dojrzałymi kobietami np. 40+. Na początku nie wiedziałam co z kremem zrobić, ale w rezultacie postanowiłam go przetestować. Zaraz dowiecie się co z tego testowania wyszło :)
CC krem Olay Total Effects SPF 15 to połączenie kremu nawilżającego i korektora. Kosmetyk przeznaczony jest do jasnej i średniej karnacji.
Etykieta
Skład
Opakowanie kremu jest bardzo estetyczne i praktyczne. Krem zaopatrzony jest w pompkę, dzięki czemu aplikacja kosmetyku jest banalnie prosta. Pompka dozuje odpowiednią ilość kremu. Pojemność opakowania to 50 ml, ale kosmetyk jest bardzo wydajny.
Krem jest delikatnie perfumowany, ale zapach jest przyjemny i nie jest uciążliwy. Nuta zapachowa przypomina mi pewien babciny krem z czasów dzieciństwa, którego nazwy nie pamiętam :)
Konsystencja kosmetyku jest kremowa, delikatna, łatwo się rozprowadza i szybko wchłania.
Kolor przeznaczony dla jasnej i średniej karnacji. W moim przypadku mógłby być odrobinę ciemniejszy.
Do tej pory nie używałam kosmetyków Olay, bo kojarzyły mi się z produktami dla dojrzałych kobiet. Cieszę się, że mimo moich uprzedzeń postanowiłam wypróbować ten krem. Nie zawiodłam się :) Przeciwnie- zaskoczyło mnie bardzo dobre działanie kremu i efekt jaki daje. Nie spodziewałam się tak pozytywnych rezultatów, kiedy brałam się za testowanie kremu. Kolejny raz przekonałam się, że nie powinnam opierać się na własnych uprzedzeniach i niewiarygodnych opiniach itp., bo może mi przejść przed nosem całkiem fajny kosmetyk :)
Regularna cena kremu to ok. 45 zł/ 50 ml. Widziałam go ostatnio w promocyjnej cenie 34 zł w Rossmannie.
Miałyście, używałyście? Co myślicie?:)
Miłej niedzieli,
Mar ta
Ja, muszę się przyznać, nie mam oporów by używać kosmetyków przeznaczonych dla starszych skór. W końcu podobno powinny mieć więcej składników aktywnych itp, prawda? :D Więc co ma zaszkodzić?
OdpowiedzUsuńFajnie, że jesteś z niego zadowolona. Ja na razie mam wielki zapas kremów więc teraz się nie skuszę, ale skoro tak zachwalasz i spotkam w przyszłości na promocji to chętnie wypróbuję :)
W sumie masz rację :) Jedyny minus to błyszczenie, ale w moim przypadku każdy krem cc i bb daje taki efekt :D Moja mama też zachwyciła się tym kremem :D
UsuńPRAWDA :)
Usuńzgadza sie, aktualnie testuję maseczkę dla kobiet po 40 roku życia...
UsuńBardzo lubię kremy BB i CC. Często używam :)
OdpowiedzUsuńJa mam kiepskie doświadczenia z "BB" kremami. Teraz zdecyduję się na koreański krem,albo żaden.Trafiłam na straszny bubel od Ziajki imam już dość :/
OdpowiedzUsuńHm. Rozważę zakup na wiosnę :-)
OdpowiedzUsuńMiałam go kiedyś, kiedy jeszcze nie miał w nazwie krem CC i też byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPodpisuję się :)
UsuńZmieniła się troszkę konsystencja i delikatnie zapach ale bardzo zblizone. Efekt tak samo fajny :)
ja nie jestem uprzedzona, olay to dobra marka, ten krem zamierzam kupić ale pewnie dopiero na wiosnę gdy zużyję część lżejszych podkładów.
OdpowiedzUsuńHmmm zdaje się, że moja mama go używa : )
OdpowiedzUsuńMnie Olay zawiódł jeśli chodzi o krem BB, a ceny są wysokie. CC nie miałam, ale skoro cera tak mocno się świeci to nie wiem czy by mi się spodobał.
OdpowiedzUsuńUwielbiam kremy BB i CC, więc na pewno z chęcią wypróbuję ten z Olay :) Mam tylko nadzieję, że kolor będzie dobry dla mojej bardzo jasnej karnacji. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń