Moje smarowidła na słoneczne dni

Witajcie Moje Drogie :)

Pogoda dopisuje i słońce grzeje. W tym roku postanowiłam zadbać o swoją skórę i używam filtrów. Może nie są one bardzo wysokie, ale średnia ochrona wystarczy mojej skórze. Mam śniadą karnację i nie miałam nigdy problemów z poparzeniami słonecznymi, opalaniem się na raka itp. Zawsze od razu opalam się na czekoladkę. Kocham się opalać i ciężko było mi z tego totalnie rezygnować, ale przeczytałam tyle o czerniaku, że podziękuję :) Ponadto nie chcę z czasem wyglądać jak pomarszczona pomarańcza. Nie chodzę na plażę smażyć się plackiem, ale chętnie wybieram się na kajak, łódkę czy rower wodny. Podczas tych czynności, chcąc nie chcąc, skóra również się opala. W tym roku postawiłam na zdrową i delikatną opaleniznę. Ostatnio upodobałam sobie dwa kosmetyki, które dbają o moją skórę w słoneczne dni. Jeżeli chcecie je poznać to zapraszam do czytania :)



Jakiś czas temu byłam w Rossmannie i zastanawiałam się jaki filtr wybrać, która marka jest najlepsza. Wybór był zbyt duży i nie mogłam się zdecydować. Postawiłam na rossmannowską markę Sun Ozon. Kosmetyk niedrogi, a wyglądał przyzwoicie, więc kupiłam :)
Sun Ozon, mleczko do opalania SPF 20 zamknięte jest w żółtej, plastikowej butelce z zamknięciem na "klik". Butelka jest wyprofilowana i poręczna.
Kolor butelki ewidentnie kojarzy się ze słońcem.


Etykieta


Skład



Zapach kosmetyku kojarzy mi się trochę z kremem Nivea z domieszką czegoś, czego nie umiem nazwać. Po wchłonięciu mleczka, zapach kremu Nivea jest bardziej wyczuwalny. Mi ten zapach podoba się, bo kojarzy mi się z dzieciństwem.
Konsystencja kremu jest również podobna do kremu Nivea, bo jest gęsta i zbita. Jednak rozsmarowuje się ją łatwo. Wchłania się dość szybko, bez efektu śliskiej i lepkiej skóry. Przy tym mleczku nie mam problemu z piaskiem. W większości przypadków, po zastosowaniu mleczka, piasek kleił się do mnie jak rzep do psiego ogona :D Tu nie mam tego problemu i dobrze :)


Krem stosuję zawsze przed wyjściem z domu, nawet jeżeli na dworze będę tylko 30 minut. Zauważyłam, że nie opalam się tak szybko jak przed stosowaniem mleczka. Opalenizna jest lekka, brązowa i wygląda zdrowo. Jestem "muśnięta" słońcem. To mi odpowiada :). Wczoraj byłam nad jeziorem popływać łódką i po powrocie nic mnie nie piekło, nie szczypało i nie paliło, w przeciwieństwie do mojego chłopaka, który preferuje "smażing" i mogę sobie tylko pogadać o zdrowej skórze :D Jestem bardzo zadowolona z tego mleczka i uważam, że spełnia swoją rolę. W moim przypadku ochrona SPF 20 wystarcza w zupełności i spokojnie mogę przebywać na słoneczku, a krem aplikuję co parę godzin. Mleczko kosztowało ok. 8 zł/ 200 ml.Cena korzystna, a i kosmetyk skuteczny :)

Od wielu lat używałam masła kakaowego Ziaja i byłam z niego zadowolona. W tym roku w sklepie Ziaja trafiłam na emulsję do twarzy i ciała. Emulsja ma poprawiać koloryt skóry i być naturalnym aktywatorem opalania. Wyżej wspomniałam, że do opalania używam filtrów, a tu ich nie ma :D Otóż ten kosmetyk spełnia u mnie zupełnie inną rolę, bo używam go po opalaniu, gdyż rewelacyjnie natłuszcza i nawilża skórę, a to jest bardzo ważne po wielu godzinach przebywania na słońcu. Nie jest to typowy balsam po opalaniu, ale u mnie świetnie sprawdza się w tej roli. 
Emulsja jest w standardowej, brązowej butelce z zamknięciem na "klik". 


Etykieta


Skład


Zapach kosmetyku jest iście czekoladowy i bardzo przyjemny dla nosa. Uwielbiam takie zapachy w kosmetykach :) 
Konsystencja emulsji jest bardzo lekka i troszkę wodnista, dzięki czemu wchłania się błyskawicznie. Zupełne przeciwieństwo masła kakaowego Ziaja. Po wsmarowaniu skóra jest nawilżona, miękka i natłuszczona. Taka lekka konsystencja idealnie sprawdza się po opalaniu, a skóra jest "ukojona" po całym dniu na słońcu.


Uwielbiam kakaową serię Ziaja i na tej emulsji również się nie zawiodłam. Nie używam jej jako aktywator opalania, więc ciężko mi stwierdzić, czy jest skuteczna w tym temacie :) Jednak po opalaniu jak najbardziej :) Emulsja kakaowa Ziaja kosztowała 9,88 zł/ 200 ml.

Znacie te kosmetyki? Może używacie innych, które są godne polecenia? :)

Pozdrawiam,
Marta 



14 komentarzy:

  1. Właśnie wykończyłam to mleczko Sun ozone :).Tej emulsji z Ziaji jeszcze nigdy nie miałam :). Ale często kupuję spray z tej firmy do opalania.
    Oo, ja będę w okolicach Karwii i najprędzej to będę w Gdańsku bo mam tam rodzinę. Ale jakby się złożyło inaczej to na pewno dam znać ;);*.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie daj znać :) Trójmiasto ma dobrą komunikację w razie co, zawsze mogę gdzieś dojechać :)

      Usuń
  2. Masło kakaowe używałam wieki temu :) zapomniał sobie o nim :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oooo masło kakaowe Ziaji :) Nie używałam tych produktów od lat a bardzo lubię ich zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. znam masło kakaowe i jest świetne ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tej serii kakaowej nie bardzo lubię ze względu na zapach ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja bardzo lubię kosmetyki z kakaowej serii Ziaji, pachną bosko!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię to mleczko do opalania ;)!
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie miałam żadnego z nich. Ja do opalania lubię używać olejków :)

    OdpowiedzUsuń
  9. także przepadam za tą kakaową serią Ziaji:)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja bardzo lubię kosmetyki z Sorayi :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zainteresowała mnie ta emulsja Ziaji ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dawno Ziaji nie używałam a koniecznie muszę bo zapach był piękny:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze :)
Każde pozytywne słowo bardzo mnie cieszy i motywuje do dalszej pracy! :)
Zapraszam do obserwowania bloga :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...