Peeling kontra peeling

Jak sam temat wskazuje dziś będzie o peelingach. Testuję różne produkty  w poszukiwaniu idealnego dla mojej cery. Aktualnie w mojej łazience znajdują się trzy tego typu kosmetyki: żel myjąco- peelingujący Lirene Youngy 20+, peeling enzymatyczny Ziaja Ulga oraz peeling kremowy Iwostin Purritin. Celowo wybrałam kosmetyki różniące się od siebie tzn. jeden to żel myjąco- peelingujący, drugi to peeling enzymatyczny i ostatni to peeling kremowy. Wszystkie są peelingami, ale każdy jest inny.

Żel myjąco- peelingujący Lirene Youngy 20+ z linii hiszpańskie flamenco z pomarańczą do każdego rodzaju cery. Produkt zawiera wyciąg z pomarańczy, drobinki peelingujące, wyciąg z bambusa, lotosu i lilii wodnej. Wyciąg z pomarańczy ma przywrócić blask i ujednolicić koloryt cery. Drobinki mają złuszczać, oczyszczać i odblokowywać pory, a wyciąg z bambusa, lotosu i lilii wodnej nawilżać skórę.  Nie do końca byłam przekonana kupując ten produkt, gdyż mam różne doświadczenia z tą firmą. Raz jest lepiej, raz jest gorzej. W tym wypadku mam neutralny stosunek. Nie mogę napisać, że się zawiodłam. Nie mogę również napisać, że się zachwyciłam. Kosmetyk jest raczej do stosowania codziennego, jako żel. Jest bardzo gęsty i nie do końca odpowiada mi ta konsystencja. Drobinek też jest nie za wiele, przez co są mało wyczuwalne. Także właściwości peelingujących to specjalnych nie ma. Podoba mi się tylko orzeźwiający zapach, a po za tym nie nie spełnia moich oczekiwań.  Moim zdaniem produkt przeciętny i nie dla mnie. 
W Rossmannie ok. 10 zł/ 150 ml


Drugi w kolejce jest peeling enzymatyczny Ziaja Ulga. Jest dobry dla cery wrażliwej, ale również dla cery suchej. Kosmetyk nie zawiera silikonów, barwników ani olejów mineralnych. Jest bezzapachowy i hypoalergiczny. Peeling ten nie zawiera drobinek, ma lekką konsystencję i jest prawie przeźroczysty. Kosmetyk ma delikatnie złuszczać, wygładzać, nawilżać i zmiękczać skórę. Używałam go dość długo i jestem w miarę zadowolona z efektów. Skóra twarzy jest oczyszczona i gładka. Jednak po dłuższym stosowaniu mam uczucie ściągniętej skóry. Nie ma tragedii, ale jest to trochę nieprzyjemne uczucie. Od razu muszę użyć płynu micelarnego lub toniku. Potem jest już ok. Jest to dla mnie mały minus, bo nie mogę stosować go długotrwale. Mimo wszystko cały czas gości w mojej łazience i co jakiś czas do niego wracam. Jest bardzo tani, kosztuje ok. 7 zł/ 60 ml i jest wydajny.


Najlepszy zostawiłam na koniec, czyli peeling kremowy Iwostin Purritin. Jak dotąd nie zawiodłam się na zakupionych kosmetykach tej marki. Przeznaczony do skóry mieszanej, tłustej oraz do skóry skłonnej do zmian trądzikowych. Nie zawiera barwników, parabenów i jest hypoalergiczny. Ma lekką, kremową konsystencję z wieloma niebieskimi granulkami wosku jojoba i jest bezzapachowy. Po użyciu tego preparatu moja skóra jest gładka, miękka i oczyszczona. Jak dla mnie nie ma minusów, może mógłby być jedynie trochę tańszy. Jestem nim zachwycona i na pewno będę go używać dalej :) 
Cena: ok. 20 zł/ 40 ml

Wśród tych trzech preparatów do twarzy zdecydowanie wygrywa kremowy peeling firmy Iwostin. Na pewno nie dla mnie jest żel myjąco- peelingujący Lirene, a peelingu enzymatycznego firmy Ziaja nie mogę używać na dłuższą metę.
W mojej opinii peeling Iwostin jest zdecydowanie najlepszy. Z mojej strony to by było na tyle w tym poście.
Życzę miłego wieczoru;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze :)
Każde pozytywne słowo bardzo mnie cieszy i motywuje do dalszej pracy! :)
Zapraszam do obserwowania bloga :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...