Pękające usta mogą też być objawem niedoboru witaminy B w organizmie. Uzupełnić jej braki możemy suplementami diety dostępnymi w aptece oraz spożywając bogate w nią produkty. Witaminę B zawierają zielone warzywa, pełnoziarniste pieczywo, orzechy, drożdże, jajka, płatki owsiane oraz mleko i przetwory mleczne.
Pijąc dużo wody, zapewnimy skórze odpowiednie nawilżenie.
Warto zadbać o wygląd i kondycję skóry warg, aby cieszyć się ich gładkością i kuszącym kolorem.
1. MASAŻ. Nie tylko ciało potrzebuje tego zabiegu, wargi również. Skórze warg dobrze zrobi, trwający 2 minuty, masaż miękką szczoteczką. Najlepiej taką dla małych dzieci, bo jest bardzo delikatna. Szczoteczką wykonujemy delikatne i kuliste ruchy. Taki krótki zabieg poprawia mikrokrążenie i złuszcza naskórek. Można wykonywać go codziennie. Prosty i szybki sposób na poprawę kondycji skóry.
2. PEELING, zapewni wargom ładny kolor i gładkość. Możemy go przygotować na trzy sposoby, a wybór jednego z nich zależy wyłącznie od upodobań.
a) łyżeczka cukru połączona z oliwą
b) łyżeczka miodu
c) łyżeczka miodu z cukrem
Delikatnie wcieramy i spłukujemy ciepłą wodą.
3. MASECZKA, która odżywi i zregeneruje usta. Chorym wargom przyda się zastrzyk składników odżywczych. Maseczkę dobrze jest robić raz w tygodniu, a w przypadku bardzo popękanych, spierzchniętych ust możemy nakładać taką maseczkę codziennie. Wystarczy zwykła wazelina lub miód. Preferuję drugi sposób, bo jest znacznie przyjemniejszy :).
Najlepiej zrobić taką maseczkę wieczorem przed snem i zostawić na całą noc. Rano usta będą gładkie
i odżywione. Można też trzymać 15 minut i zmyć wacikiem. Maseczka ochrania, nawilża, odżywia i leczy popękane wargi.
Dopełnieniem każdego z zabiegów lub pakietu zabiegów będzie użycie balsamu lub pomadki do ust.
Dobrze zadbać o usta i kupić dobry kosmetyk, który je nawilży i ochroni przed czynnikami zewnętrznymi.
Przedstawiam moje kosmetyki do pielęgnacji ust.
1. BALANCE ME nabłyszczający balsam do ust. Otrzymałam go w listopadowym Glossybox. Spojrzałam na niego i pomyślałam, że to zwykły błyszczyk o brzydkim kolorze. Byłam pozytywnie zaskoczona kiedy okazało się, że balsam subtelnie nabłyszcza usta i nie ma brązowego koloru. Usta są lekko przyciemnione. Ma naprawdę fajną konsystencję, która nie klei się. Usta po stosowaniu balsamu są nawilżone i gładkie. Na karcie od Glossy napisane było, że ten balsam kosztuje ok. 60 zł/ 10 ml. Sama bym go sobie nie kupiła za tak dużą kwotę. Fajny produkt i cieszę się, że miałam okazję go wypróbować.
z popękaną skórą. Wtedy pozostanie tylko radość z pięknych, gładkich i kuszących ust.
DziękiKochana, peeling + maseczka z miodu pomogły :)) kupiłam także Regenerum i czekam na efekty :)))
OdpowiedzUsuńPeeling z oliwy i cukru + maseczka miodowa = efektywna pomoc ustom :)
OdpowiedzUsuń