Weekendowe zakupy część I

W ten piękny i słoneczny weekend kupiłam trochę nowych kosmetyków.
Postanowiłam podzielić temat na dwa posty, ponieważ jest dość długi :)
Drugi post będzie poświęcony drogerii Natura, gdzie zrobiłam większe zakupy. Nie cierpię zakupów i chodzenia po sklepach itd., ale kupowanie kosmetyków i wizyty w drogerii kocham <3 To jest moja słabość. Nie mogę oprzeć się pokusie wejścia do drogerii lub zatrzymania się przy stoisku kosmetycznym. Niestety cierpi na tym mój portfel. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło! Przecież, żeby dobrze opanować sztukę makijażu muszę ćwiczyć, a do tego potrzebne są kosmetyki ;) Zapraszam na pierwszą część weekendowych zakupów i życzę miłego czytania!





Przypadkiem będąc w CH Riviera natknęłam się na stoisko z kosmetykami firmy Flormar . Do tej pory nie miałam okazji używać kosmetyków tej marki i z ciekawości zatrzymałam się na chwilę. Ucieszyłam się jak okazało się, że akurat w ten dzień była promocja i przy zakupie dwóch produktów trzeci najtańszy jest gratis. Grzechem byłoby nie skorzystać :) Pierwsza w moje ręce wpadła pomadka, koniecznie chciałam żeby była matowa. Wybrałam kolor różowo- koralowy. Pomadka ma dodatkowo właściwości nawilżające. Bardzo podoba mi się jej barwa. Idealnie pasuje do ciemnych włosów i ciemnej oprawy twarzy. Jest matowa tak jak chciałam i co ważne po dłuższym czasie nie robią się " grudki". Ma przyjemny zapach, ciekawe opakowanie i kosztowała ok. 15 zł.




Następnym zakupem był eyeliner. Dotychczas używałam eyelinera z Essence.
Jednak zauważyłam, że przy grubszej kresce i po dłuższym czasie, kruszy się i zostają prześwity. Jest dobry do cienkich kresek, bo przy takich nie zauważyłam podobnego efektu. Dlatego kupiłam nowy eyeliner z firmy Flormar . Dokładnie jest do dipliner. Końcówka to nie pędzelek, a coś podobnego do końcówki pisaka. Bardzo łatwo robi się nim kreskę i pigmentacja jest całkiem dobra. Zobaczymy jak będzie sprawował się, kiedy kreska będzie na powiece cały dzień. Na pewno dowiecie się o efektach. Tak jak wspomniałam, nie miałam kosmetyków tej firmy i jestem ciekawa jakie będą jakościowo. Cena kosmetyku również jest niska, bo to jedyne 10, 50 zl. Bardzo podoba mi się to praktyczne zakończenie, bo łatwo jest zrobić kreskę i mogę ćwiczyć robienie grubszych kresek :) Mam nadzieję, że będzie trwały.




Na koniec zakupów przy stoisku Flormar  wybrałam kredkę do oczu Style matic S04. Kredka jest wykręcana i wygodna w użyciu, ponieważ ma gumkę, która ułatwia trzymanie, a tym samym równe narysowanie kreski. Ma kolor cielisty i jest matowa. Nadaje się na powiekę i jest bardzo dobra do podkreślenia linii wodnej oka. Fajna kredka, ale nie należy do najtańszych, bo kosztowała ok. 22 zł. Jak dla mnie to dość wysoka cena jak na kredkę, ale jak mówi przysłowie " raz nie zawsze, dwa razy nie wciąż" :). Kosmetyki Flormar  możecie kupić w sklepie internetowym tutaj.



Następnego dnia udałam się na zakupy do Tesco i zahaczyłam o stoisko Golden Rose. Miałam ochotę na nowe lakiery i ostatnio podobają mi się matowe kolory. Miałam zamiar kupić właśnie jakiś matowy lakier, ale miła Pani na stoisku, doradziła mi zakup dowolnego lakieru jaki mi się podoba i do tego Top Coat Matte. Ten utwardzacz zmatowi każdy lakier :) Kupiłam Top Coat Matte w cenie 9,90 zł. Do tego wybrałam dwa lakiery niebieski (49) i koralowy (50). Zakochałam się w tych kolorach <3 Do całkowitego pokrycia wystarczą dwie warstwy. Lakiery pięknie wyglądają na pazurkach. Najważniejsze jest to, że lakiery tej marki nie zaliczają wpadek tj. odpryski lub szybkie ścieranie. Są trwałe i w przystępnych cenach, za te zapłaciłam ok. 6 zł/ szt. Golden Rose to bardzo dobra marka, a produkty są naprawdę dobre jakościowo. Wiele osób używa lakierów tej firmy. Fajnie, że stoisko Golden Rose mam tak blisko, bo niecały 1 km od domu w Tesco :)







Miałam już płacić za lakiery, gdy wypatrzyłam przecenione cienie do powiek roll- on ;) Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym ich nie kupiła. Dostępne były dwa kolory: niebieski i zielony. Cienie są firmy Lizz i kosztowały jedyne 4 zł/ szt. Cienie fajnie się nakładają i mają lekki połysk. Można uzyskać różne odcienie tych kolorów w zależności ile ich nałożymy np. lekki błękit lub ciemniejszy niebieski, ale nadal o jasnym odcieniu. Za taką cenę grzechem byłoby nie kupić tych cieni!;)




Na zakupach w Tesco starałam się w ogóle nie wchodzić między regały z kosmetykami i udałoby mi się to, gdyby nie regał kosmetyków all about Beauty, który stanął na mojej drodze. Jest to marka należąca do Tesco i zaciekawiły mnie te produkty, bo nie widziałam ich wcześniej, a ceny też były śmieszne. Postanowiłam wypróbować mleczko do demakijażu twarzy przeznaczone do skóry suchej i wrażliwej. Zawiera prowitaminę B i wyciąg z zielonej herbaty, które mają właściwości nawilżające. Mleczko ma bardzo przyjemny i delikatny zapach zielonej herbaty. Konsystencja też jest bardzo fajna: jest lekka, nie jest tłusta, a kosmetyk po zastosowaniu pozostawia skórę matową. Mleczko dobrze usuwa makijaż i nie pozostawia tłustej "maski" na twarzy, jego pozostałości szybko i dobrze się wchłaniają. Naprawdę jestem zaskoczona efektem jaki daje to mleczko i jego skutecznością, bo kosztowało jedyne 4 zł!!! Chciałam również wypróbować tonik, ale nie pachniał już tak ładnie i zrezygnowałam. Dostępny jest również żel do mycia twarzy. Wszystkie te produkty są w granicach 5 zł. Naprawdę zaskakująco dobry produkt, bo za taką cenę raczej spodziewałam się zerowych efektów, a tu miła niespodzianka!:)


Jeżeli chodzi o pierwszą część weekendowych zakupów to byłoby na tyle.
Jak najszybciej postaram się dodać posta dotyczącego części II, czyli zakupy w Naturze. Bardzo cieszę się z nowych kosmetyków. Zresztą kosmetyki zawsze sprawiają mi największą radość, bo zawsze mi się przydają i nigdy się nie zmarnują. Zabieram się do pracy nad częścią drugą:) Pozdrawiam!:)




1 komentarz:

Dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze :)
Każde pozytywne słowo bardzo mnie cieszy i motywuje do dalszej pracy! :)
Zapraszam do obserwowania bloga :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...